Mieszkanie Haydena

chris007

-Ehh, to gotujcie sobie-powiedział0 i tak wolę pizzę-krzyknąl do dziewczyn i zadzwonił do pizzeri, w ceu zamówienia pizzy-widzicie, szybciej będe mial pizze, jak ugotujecie to sobie zjecie.

Gosia

-niezręcznie? Może troszkę- oznajmiła zakladając jakiś fartuszek który wygrzebała z jednej z półek- to od czego zaczynamy szefowo?-zapytała ściskając mikser w dłoni i bawiąc się włączając go i wyłączając xP

marcysia_13

-Ty! Jak nie zjesz to ja zjem(:-wykrzyczała z kuchni.
Po chwili zwróciła się do Marissy:
-hm....to może zagotuj te parówki z lodówki.

chris007

-Ok spoko-krzyknąl i włączył TV, zaczac coś ogladać

Gosia

-Tak jest!- powiedziała i wyjęła z lodowki parówki
-a Ty nie marudź. My tu gotujemy w pocie czoła a Ty jeszcze krytykujesz- krzyknęła
Wrócila do rozmowy z Ash
-dobrze znasz Haydena?

marcysia_13

-Średnio...Niedawno go poznałam. Nie pamiętam jak niedawno.(:-powiedziała i "posadziła" jajko na patelni.-A ty?

Gosia

-Ja właściwie też. Nie znam go na tyle dobrze, żeby stwierdzić, że się przyjaźnimy.. Kolegujemy, to odpowiedniejsze słowo- odpowiedziała i zwiększyła ogień- hmm ale zapachy. Sama też zjem, bo jestem potwornie głodna- uśmiechnęła się

marcysia_13

-A ten meżczyzna z pubu? Kim był.-zapytała

chris007

Po niedługim czasie znów ktoś zapukał- o widziecie już pizza jest-Hayden poszedł otworzyć, zapłacił i wziąl jedzonko, wrócił do salonu-chcecie może?-zapytal dzieczyn

Gosia

Marissa spojrzala z pogardą na pizze
- po co ją zamawiałeś? Zobacz my tu mamy coś lepszego- wskazała na garnki
-mężczyzna? hmm- odtwarzała historie zdarzen z pubu xP-aaa pewnie chodzi Ci o Austina? Niieee to mój przyjaciel. Właśnie dziś wyjechał.

marcysia_13

-Pizza! Ty Złoczyńco!-powiedziała i podeszła do haydena-Biorę ją-I wzięła mu pizzę.-Najpierw zjesz naszą potrawę...a potem...te świństwo

chris007

-To nic nie będe jadł-powiedzial i dalej ogladał telewizję.

Gosia

Marissa podeszła do niego z wałkiem i pogroziła udając poważną minę
-sprzeciwiasz sie nam? -zbliżyła twarz naprzeciwko jego twarzy i spojrzała wzrokiem zabójcy- Jesteś pewien?

chris007

-nie jestem głodny powiedzial- boli mnie głowa, wieć nie bede jadł-dodal

Gosia

Zmarnowana Coop dała za wygraną
-nie to nie. Zjem Twoja porcję. Ash przykro mi próbowalam- wzruszyła ramionami i poszla nałożyć sobie porcję. Nałożyła też jedną dla HAydena i podsunęła pod nos
-Spójrz w lustro, jak Ty bladziutko wyglądasz..mam Cie nakarmić?-zapytała zmartwiona

chris007

- No dobra trochę może zjem -powiedzial-nie moge chyba Tobie odmówić-spojrzal na Marrisę i wziął talerz z jedzeniem.

Gosia

-No, jedz jedz- powiedziała dumna z siebie i sama też zaczęła jesć
-O matko, jaka jestem głodna. Nawet nie mialam czasu do domu zajechać. Szkoła, Austin i teraz Ty-oznajmiła maltretując parówkę xP [bez skojarzeń]

chris007

Hayden posłusznie jadł obiad-jutro wracam do szkoły-powiedzial w trakcie-już się za wami steskniłem-dodal.

Gosia

-juz wracasz? Na pewno czujesz się na siłach? Głowa Cie już nie boli? Może tabletkę Ci dam, albo moze się prześpij..albo nie wiem, może Ci w czymś pomóc, iśc do apteki, posprzątać?- zaczęła mówić i ciężko jej było skończyć. Coś w stylu słowotoku Summer xD
- nie jestem zbyt natarczywa?- stwierdzila na samym końcu biorąc głębszy oddech

chris007

-nie- uśmiechnąl się patrząc ciągle na Marrisę- ty mi się nigdy nie znudzisz-powiedział,- z bliska jeszcze ładniejsza-pomyślal i jedli dalej.- A tak to lepiej się czuje już, wrócę do szkoły.