Willa Anny i Austina

Nina

- Ja jestem ta lepsza i mogę przynieść ci śniadanie do łóżka - zaśmiała się, siadając na łóżku.

chris007

- no ale i tak musze wstać więc chyba wstanę-uśmiechnał się siadając na lóżku.

Nina

- Jak tam chcesz, kochanie - uśmiechnęła się. - Na co masz ochotę?

chris007

-hmmm, najlepiej na ciebie-spojrzal na nią i się roześmiał- okey zjem to co przygotujesz

Nina

- Anna nie jest do jedzenia. Nie rano - powiedziała wesoło, wygrzebując się ostatecznie z łóżka. - To ja będę w kuchni - pocałowała go przelotnie w usta i zeszła na dół. Zabrała sie za robienie naleśników.

chris007

A Austin poszedl pod prysznic. Potem ubrał się, gdy poczuł aromaty wydobywające się z kuchni poszedł tam--mmm ale zapachy-uśmiechnąl się podchodzac do Anny, która smażyła naleśniki, objał ją w biodrach.

Nina

- Uważaj, bo nas poparzę - powiedziała z uśmiechem i odwróciła się do Austina. Pocałowała go krótko w usta, po czym wróciła do pozycji wyjściowej, bo musiała przełożyć naleśnika.

chris007

Austin usimiechnąl się i usiadl przy stoliku , patrzył jak Anna przygotowuje sniadanko.- może pomóc?

Nina

- Nie, ja robię śniadanie. Twoja rola dzisiaj ogranicza się do zjedzenia go - powiedziała ciepło i już po chwili podała mu śniadanie.
- Smacznego.

chris007

-mmm smaczne musi być-powiedział i zaczęli jeść.-no naprawdę dobre-uśmiechnął się- myślałem że bedziemy musieli kucharkę wynajmować

Nina

- Nie będę twoją kucharką na stałe, nie przyzwyczajaj się za bardzo - uśmiechnęła się. - Muszę iść do collegu przecież. I może do jakiejś pracy... Sam powiedz - chciałbyś miec w domu kurę domową?

chris007

-oczywiście że nie-uśmiechnal sie- znajdziemy może kogoś-powiedzial i jadł dalej

Nina

Ona sama też zabrała się za śniadanie.
- Jedziesz dzisiaj do pubu?

chris007

- no miałem taki zamiar, jedziesz ze mną?-zapytał- nie podoba mi sie ten barman, troche niezdara

Nina

- Nie, wpadnę tam później. Najpierw muszę załatwić formalności związane z college'm. - odparła. - Może tylko tak ci się wydawało... Wczoraj musiał być trochę zestresowany i tak dalej, nie zwalniaj go - uśmiechnęła się.

chris007

-zwolnie, powiedziałaś ze jest przystojny-powiedział- no zazdrosny jestem-spojrzal na nia i uśmiechnal się- dzięki za śniadanie

Nina

- Na zdrowie. Już nie jest przystojny - powiedziała, przewracając oczami. - Chłopak na pewno potrzebuje tej pracy - dodała w obronie barmana.

chris007

-no dobra, zobacyzmy jak on pracuje-uśmiechnąl się- ale wiesz cala kadrę zatrudniał mój pełnomocnik, teraz ja wchodzę więc mogą jakieś zmany być-powiedział i podniósl się- okey kochanie to może pojade już do pubu.

Nina

Podniosła tłek z krzesła, podeszła do Austina, zarzuciła mu ręce na szyję i pocałowała namiętnie [xD].
- Miłego dnia - uśmiechnęła się.

chris007

-mmm nawzajem kochanie-wymruczał- okey to idę, wziąl kluczę od auta i udal sie do garzu. nastepnie pojechał do pubu.