Mieszkanie Theresy

Kamisiacz

Rano wstała punktualnie o 7, wcale nie miała ochoty iść do szkoły, ale rozsądek wziął górę, więc poszła się umyć i przygotować do szkoły. Wyszła na szybki spacer z Maggie. Kiedy wróciła wypiła jeszcze przed wyjściem kawę. Spakowała notatki do torebki i poszła.

Kamisiacz

Weszła do mieszkania i rzuciła torebkę na szafkę w przedpokoju i poszła prosto do salonu i klapnęła na sofie. Pooglądała jakiś serial i poszła zrobić obiad. Dała jeść Maggie i poszła zabrać się za lekcje. Po kilku godzinach nauki napisała sms'a do Austina. Nie była pewna, czy chce się spotkać, czy nie, ale w końcu wysłała wiadomość i zastanawiała się, czy austin przyjdzie.

chris007

Austin przyszedł pieszo do Theri, podszedł do drzwi, zapukał i czekał aż otworzy.

Kamisiacz

Theresa wstała i wolnym krokiem podeszłą do drzwi:
- Cześć kochanie, wejdź - powiedziała i poszli razem do salonu. - Chcesz się czegoś napić?

chris007

Austin pocałował ją na przywitanie, gdy usiedli na kanapie: - nie kotku, nie zawracaj sobie głowy- powiedział chwytając Theri za rękę i uśmiechnął się lekko.

Kamisiacz

Theri popatrzyła tylko na Austina, bo jej wcale nie było do śmiechu z tą całą sytuacją:
- No i co? Nadal nie widzisz żadnego problemu w tym, że jestem w ciąży? Ani w tym, że to wcale nie będzie wyglądało tak kolorowo? A całe moje plany legły w gruzach, jednego popołudnia... - powiedziała, a w oczach było widać smutek i niepewność.

chris007

- jejku kochanie, bardzo się martwię, ale musimy sobie z tym jakoś poradzić, przecież do liceum nadal możesz chodzić, tylko musisz teraz bardzo uważać na siebie- powiedzial- wiem że będzie ciężko ale poradzimy sobie

Kamisiacz

- Dobrze wiesz, że ja sobie chyba nie będę potrafiła poradzić... jak ja będę tak chodziła do szkoły z brzuchem? A poza tym trzeba jeszcze znajomym powiedzieć... bo przecież nie można tego ukrywać w nieskończoność- powiedziała i oparła głowę na ramieniu Austina, patrząc się na ścianę.

chris007

Austin przytulił Theri- przecie z brzuchem do szkoły możesz chodzić, nie ma chyba żadnych przeszkód, a znajomi, co im do tego to przecież nasze życie.Dave już o tym wie bo czytał Twoją kartę w szpitalu.

Kamisiacz

- och... to już pewnie pół Newport wie... no ale może zejdźmy z tego tematu i przejdźmy do jakiegoś przyjemniejszego. A może pooglądamy sobie jakiś film co Ty na to?

chris007

- nie, tylko on wie, tylko wiesz ja ostatnio o niczym innym myśleć nie mogę, w końcu wczoraj moja przyszłość się drastycznie zmieniła, no ale tak nagle to może i lepiej- uśmiechnął się- jak już tak się stało to bym chciał już zobaczyć swojego syna- roześmiał się położył rękę na brzuchu Theri i pocałował ją w policzek

Kamisiacz

Theresa tez się uśmiechnęła:
- Jeszcze nie kopie, więc nie masz się czym przejmować, a Ty skąd wiesz, że syna? Ja tam bym wolała dziewczynkę. Ale cóż trzeba poczekać jeszcze 3 miesiące.

chris007

- No jak to musi być syn, przecież to normalne że ja chcę syna, no ale co będzie to będzie, ważne aby dziecko było zdrowe- powiedział- wiesz pójdę po coś do picia, a ty siedź nie możesz się przemęczać- po czym wstal i poszedł do kuchni, w lodówce była woda mineralna, więc postanowił wstawić wodę w czajniku- zrobię nam herbatę- krzyknął z kuchni- po chwili przyszedł z herbatą- mam nadzieję że nie gniewasz się za to że tak się u ciebie żądze - powiedział z uśmeichem

Kamisiacz

- Nie no jasne, że nie, czuj się jak u siebie - powiedziała i po chwili dodała - To co jaki film oglądamy?

chris007

- hmm, no nie wiem, może jakoś komedię - podszedł do szafki gdzie były filmy i wziął jakaś komedie, włączył. Usiadł przy Theri, przytulili się do siebie i zaczęli oglądać film.

Kamisiacz

W końcu film dobiegł końca, Theresa przeciągnęła się leniwie i oparła głowę o oparcie sofy i zapytała - To co teraz będziemy robić?

chris007

hmm, pomyślmy co tu można robić, a co byś chciala??- zapytał- już dość późno jest chyba powinienem do domu iść- powiedział- wiesz tak myślałem że powinniśmy razem zamieszkać jak będzie dziecko

Kamisiacz

Theresa podniosła głowę z oparcia i popatrzyła na Austina:
- Dobrze - powiedziała, bo nie chciała się znowu sprzeczać.

chris007

- No ale jeszcze mamy czas na to, narazie musisz o siebie dbać, wiesz chyba już pójdę, musisz odpoczywać kotku- powiedział austin całując Theri w usta- wiesz jak to lubie- uśmiechnął się- poradzisz tu sobie co??

Kamisiacz

- No jasne, że sobie poradzę, przecież to dopiero 3 miesiąc, a Ty już mnie traktujesz jak jakąś ciężarną w ósmym miesiącu...- powiedziała uśmiechając się - hm to do zobaczenia!